niedziela, 21 kwietnia 2013

14. Pali, pije, rwie i dusi mnie od środka. Bo nie trafiło na z plasteliny chłopca.


- Cieszę się, że jesteśmy wszyscy. Jestem cholernie zawiedziona – powiedziała, siadając na brzegu długiego stołu w sali konferencyjnej. – Zdejmij słuchawki – zwróciła uwagę Winiarskiemu, który z całej sytuacji nie robił sobie nic.
- Wyluzuj, co takiego wielkiego się stało – rzucił przyjmujący, a ona spojrzała na niego złowrogo.
- O tym, że wybieramy się na kręgle, wiedzieliśmy wyłącznie my. Nikt poza naszą ekipą (ani obsługa hotelu, ani amerykanie) nie wiedział wcześniej o tych planach! A w gazecie było wyraźnie napisane, że ich „informator” dał im znać jeszcze przed meczem. Naprawdę myślałam, że coś się zmieniło i jesteśmy w stanie współpracować. Ale teraz widzę, jak wielka to była pomyłka. Ktokolwiek ma zamiar się przyznać? – spytała i wbiła wzrok w Kubiaka.
Michał siedział spokojnie, wiedząc, ze przecież za czyste sumienie nikt go nie ukarze. Oparł się o krzesło Bartmana i szepnął mu na ucho: „To pewnie Winiar”.
- Masz nam coś do powiedzenia? – zapytała Zuza, widząc, ze dziwnie się ożywił.
- Ja? Nie – powiedział nieco zdziwiony, że w ogóle mogła go o coś takiego podejrzewać.
- Może jednak – naciskała, a Michał zmarszczył brew.
- Pogięło Cię, Zuzka? Niby po co miałbym ci robić krzywdę?
- Bo jesteś jej byłym facetem i nie chcesz, żeby robiła karierę – zasugerował Winiar.
Winiarski zdecydowanie cieszył się z takiego obrotu sprawy. O to właśnie chodziło. Oczyścić się z podejrzeń najłatwiej, gdy w świetle kłamstw postawi się kogoś innego. Teatralnie zerwał się z krzesła i stanął obok pani trener, niczym obrońca, który dla dobra swojej klientki gotów poruszyć niebo i ziemię.
A ona? Siedziała beznadziejnie na tym stole z lekko wykrzywionymi wargami i wpatrywała się w Kubiaka bezsilnie.
- Przecież nigdy bym czegoś takiego nie zrobił! Znasz mnie!
- Wiem, ze świetnie kłamiesz – powiedziała cicho.
Tak bardzo nie chciała wierzyć w to, że mógłby zrobić jej takie świństwo. Jeśli jednak nawet Winiarski, który zawsze był przeciw niej tym razem chciał pomóc, to musiała być prawda. Oni na pewno coś wiedzieli.
- Powinieneś się wstydzić. Nie tylko przez to, co zrobiłeś lata temu, ale też przez to, że nie pozwalasz jej stanąć na nogi. Myślę, Zuza, że powinnaś to jakoś rozwiązać – przyznał Michał, biorąc w dłonie jej drobną dłoń i patrząc jej w oczy.
- Bez jaj, przecież to nie jego wina – powiedział wściekły Bartman i stanął za krzesłem Kubiaka.
- Jaki jest taki jest, ale czegoś takiego by nie zrobił – dodał Mariusz, patrząc na Panią Trener.
Nie wiedziała, w co powinna uwierzyć.
- Z drugiej strony. Tylko on miał powód – powiedział cicho Nowakowski, nie wiedząc co o tym myśleć.
Możdżonek pokazał mu tylko, że nie warto się mieszać. Większość chłopaków nawet nie wiedziała o co chodzi. Szybko jednak w obiegu pojawiło się papierowe wydanie brukowca.
- Powód?! Stary, jaki miałem powód?! Złamałem jej życie lata temu, chociaż wcale nie chciałem. Dlaczego miąłbym to robić znowu i do tego z premedytacją?!
- No ja tam nie wiem – powiedział Piotrek i wzruszył ramionami.
- Może nie możesz patrzeć na to, że radzi sobie bez Ciebie – powiedział Winiar, zmieniając się z prawnika w psychoanalityka.
- Trzymaj mnie, bo mu zapierdolę – warknął Kubiak, a Bartman usadził go za ramiona.
- Z tego co pamiętam, to właśnie Ty byłeś najbardziej przeciwny Zuzie – zaczął spokojnym, dojrzałym, kompletnie pozbawionym emocji tonem Bąkiewicz, wstając z krzesła po drugiej stronie stołu.
Imponował jej dziwnym spokojem, który potrafił zachować. Większość, nawet niezaangażowanych w całą sprawę osób, reagowała bardzo żywiołowo na każde padające w dyskusji słowo.
- Dobra. Jestem winien, tak?
- No nie – powiedział Bartman, patrząc zdziwiony na Kubiaka.
- Wiedziałem, ze Nasza współpraca nie będzie łatwa. Ale nigdy nie myślałem, że posądzisz mnie o coś takiego…
- Michał – zaczęła, ale on nie bardzo chciał jej słuchać. Winiar złapał ją za ramię.
- Nie róbmy tu telenoweli – rzucił i posadził ją na krześle podchodząc do Kubiaka.
- Wiem, że to Ty mnie wkopałeś. Jeszcze się rozliczymy – powiedział Dzik i spojrzał na nią. – Lepiej będzie, jeśli zejdę Ci z drogi. Owocnej współpracy i dynamicznego rozwoju kariery.
- Kubiak – powiedziała wstając, a on uśmiechnął się tylko i wyszedł.
W sali konferencyjnej zapadła dziwna, ciężka, niemal grobowa cisza. Stanęła przy stole.
- Jesteś zadowolona? – spytał Bartman i pokręcił głową, wychodząc z pomieszczenia.
Spojrzała na chłopaków. Nie mieli zbyt tęgich min. W sumie wyglądali na zdezorientowanych. Tylko Winiar się uśmiechał, a gdy przeniosła na niego wzrok, smutno pokiwał głową, bezgłośnie mówiąc: „Tak trzeba…”.

- Nie bądź niepoważny, błagam Cię – powiedział Bartman, stając przy Kubiaku, który właśnie wrzucał swoje rzeczy do torby.
- Stary, ona ma prawo Ci nie ufać, ale zły powinieneś być na kogo innego.
- Winiarski za to beknie. Znajdę tego dziennikarzynę, obiję mu mordę i przywlokę go tu, a wtedy wszystko jej wyśpiewa – powiedział Kubiak i zapiął walizkę. – Ale już tu nie wrócę – zastrzegł i patrząc na kumpli kiwnął głową, wychodząc z pokoju.

- Co Ty o tym wszystkim myślisz? – spytał Ignaczak, stając z kamera przy Łukaszu.
- Nie wiem – powiedział cicho Żygadło. – Z jednej strony to mógł być Kubiak. Ale z drugiej… Bąkiewicz ma rację. Jaki Winiar ma interes, żeby jej bronić?
- Kobieta jako trener to nie jest dobry pomysł – powiedział Łomacz, jedząc batona, a Kosok pokręcił głową.
- Teraz przez nią jest taka atmosfera, że nie mamy najmniejszych szans na wygranie meczu. A niedługo Brazylia. Jeśli to się nie wyjaśni?
- Oj przestań. W sumie już się wyjaśniło – powiedział Igła, wzruszając ramionami.
- Twoim zdaniem to jest wyjaśnione? – spytał Bąkiewicz, podając butelkę pepsi Łomaczowi i usiadł przy laptopie, wchodząc na pierwszy lepszy portal informacyjny. – Dobrze wiesz, jaki teraz będzie szum wokół kadry. A najgorsze jest to, że ona nie jest niczemu winna.
- A Ty coś bardzo jej bronisz… - zauważył Żygadło, siadając przy przyjmującym i uśmiechając się swoimi kozimi ząbkami. 

_________________________________

To tak. Sprawa numer jeden: przyzwyczaiłyście się już zapewne, więc nawet nie przepraszam. To się chyba nie zmieni, nie jestem zbyt płodną autorką badziewia. 

Sprawa numer dwa: cytat "Dlaczego noc jest krótka, a dzień długi jak węgorz" pochodzi z ambitnej pieśni "Tylko hit na lato" zespołu V-Unit. Nie pytajcie skąd znam. Uprzedzam - Grechuta to to nie jest.
Pozdro, Maria xD.

I sprawa numer trzy: zostałam nominowana, po raz pierwszy już jakiś czas temu, do "Liebster Award". Nie ukrywam, że przy pierwszym powiadomieniu o nominacji niemalże się wzruszyłam :)). W każdym razie. Nominowały mnie: Wiktoria i Dominika z Siatkówka to coś co łączy , Madziula a z Bo marzenia się nie spełniają, sny zawsze kończą, wspomnienia wracają, Karolina z bloga Spełnienie marzeń oraz Bełchaters <świetny nick, nie powiem xD> z Maybe volleylove?. Za wszystkie nominacje bardzo dziękuję, to naprawdę przesympatyczne :). Moje odpowiedzi na wszystkie zadane przez was pytania i to, czym dręczyć będę swoje ofiary, znajdziecie w zakładce Liebster Award.

Ostatnia, czyli czwarta sprawa. Może to głupie, ale... Osobo podpisująca się jak M. Czy możesz odezwać się do mnie na gadu? To dla mnie dosyć ważne. Łudzę się, że jesteś kimś z przeszłości. Kimś bardzo istotnym. 3059600. 

Buziak. I do następnego.
Agu.
No i bez zmian zapraszam na fejsa

27 komentarzy:

  1. Przykro mi, że nie zareagowała inaczej. Powinna wiedzieć, że to Winiarski kręci, i mąci. Jedyną osobą, która zachowała spokój w tej całej sytuacji jest Bąkiewicz. Oby wszystko się niebawem wyjaśniło,bo atmosfera w zespole jest najważniejsza..
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego ona nie zauważyła w tym wszystkim podstępu Winiara? Przecież to śmierdziało na kilometr..
    No cóż..
    Czekam na ciąg dalszy.
    Pozdrawiam. : )

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak, tego spodziewałam się po Winiarze. Świetnie się złożyło z tym, że Zuza miała na pieńku z Miśkiem, prawda?
    Nie mam słów na opisanie zachowania tego zdrajcy. Mieli stworzyć drużynę, a nie podziały i aferę w mediach.
    Kubi odchodzi, każdy myśli swoje, a mecze blisko. Zdecydowanie się nie zgadzam. Przecież on ją dalej kocha. Chyba dlatego właśnie woli się usunąć, usłyszał, że jest winny i nie może uwierzyć, że tak o nim pomyślała.
    Ech. Mi też się ciężko trzymać regularności, wiem jak to jest :) Dasz radę :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. uwaga przemawiam! Więc to jest chyba mój pierwszy komentarz pod tym opowiadaniem. Jak znalazłam się tutaj? Właściwie to ktoś miał w polecanych i trafiłam :D
    Opowiadanie wciągnęło mnie do tego stopnia, że jestem zła, że nie dostrzegła, że Winiarski kręci, ale z drugiej strony czuję i przeżywam to co bohaterka i nie dziwię się, że tak zareagowała... W każdym razie życzę sobie jako czytelniczka aby Kubiak wrócił. Ja wiem, że i bez niego ta reprezentacja by sobie poradziła (w opowiadaniu i w realu penie też (oby nie)) ale atmosfera między zawodnikami zepsuta, do bani to :(

    Jeśli chcesz zapraszam:
    http://dayracked.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. jak ma być raz w miesiącu rozdział to mi nie przeszkadza, bo jak już się pojawi to "szczena" mi opada :)
    i jestem ciekawa, czy Misiek znajdzie tego dziennikarzynę. kurczę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wchodziłam tutaj codziennie, a dzisiaj byłam już 2 razy. I przed chwilą coś mnie tknęło, żeby może wejść... I OTO JEST! Nowy rozdział. Nawet nie wiesz, jak mnie nim ucieszyłaś! Chociaż na tyle czekania, to moim zdaniem jest zdecydowanie za krótki. I znów robisz tę okropną rzecz, każesz mi czekać nie wyjaśniając nic. Jeżeli nie napiszesz czegoś w odstępie krótszym niż miesiąc, to ja chyba rzucę się z wysokości (cytując wspomniany chyba już w Twoim opowiadaniu klasyk :D) albo będę zdychała w agonii i niewiedzy na temat tego, co może się zdarzyć. Błagam Cię, nieważne jak, pisz, byle szybko! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie no Winiarski! Co Ty sobie najlepszego wyobrażasz?! I jeszcze przez takiego egoistycznego dupka cierpi i nasza Pani Trener i niewinny Kubiak, a Winiarski się cieszy, że jest "czysty". Hipokryci, że kończą więc niech Winiarski lepiej uważa. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. o żesz ale ten Winiarski to dwulicowa szuja:/szkoda mi tu Kubiaka bo niewinnemu się oberwało:( ale na pewno Kubiak nie odpuści i za wszelką cenę będzie chciał udowodnić, że to Winiara sprawka:) kibicuję, że Mu się uda:)))

    pozdrawiam
    http://niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziwię się, że zaufała Winiarskiemu i sądzę, że Kubiak powinien od razu odeprzeć wszelkie oskarżenia. Na pewno ciężko trwać z niezawinionym oskarżeniem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kubiak zamiast obić mordę dziennikarzowi to powinien Winiarowi! Na serio - dobrze by mu to zrobiło! Co za dupek!

    OdpowiedzUsuń
  11. NIEEEEE!! Michał nie odjeżdżaj! Ona nie chciała! Winiarskiemu najchętniej teraz przybiłabym krzesłem w twarz. Sama nie wiem co myśleć. ahhhh. ciężkie jest życie, kiedy dzieje się tak niesprawiedliwie

    OdpowiedzUsuń
  12. ONA NIE CHCIAŁAA... Głupiś Michał !!

    Zapraszam do mnie na czwarty rozdział ----> http://love-and-devotion.blogspot.com/2013/04/rozdzia-4.html :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Misiek zostań!! :(( Ona nie chciała :3 Rozdział świetny :))) Nie mogę doczekać się kolejnego o którym możesz mnie poinformować :))
    Tym czasem zapraszam do siebie na nowy :))) http://4volleyball44.blogspot.com/
    Mam nadzieję że pozostawisz po sobie jakiś znak pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  14. http://proud-of-volley.blogspot.com/ Zapraszam ;) Niedługo pojawi się Prolog :) Serdecznie zapraszam!!

    OdpowiedzUsuń
  15. a ja będę płakać !
    No kurde , rozdział świetny ! Jestem zła na Winiara i Zuzę , ale i tak ich kocham <3
    I nie wiem co powiedzieć , bo jestem taka rozdarta ...

    aaa ! Wiem ! Szkoda mi Miśka K. troszeczkę ;)

    nieuchwytna-perwersja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Cześć! Ja już komentowałam tę część, ale nabiję Ci licznik zapraszając tylko na mojego bloga. Tak mnie zainspirowałaś swoją wspaniałością, że pomyślałam "A co tam, też mogę być uwielbiana przez internetowe społeczeństwo!" i dlatego założyłam bloga, na którym niedługo pojawi się coś nowego. Adres to un-poco-de-amor.blogspot.com
    Jeżeli chcesz, to wpadnij :)+ jeżeli rozkminię jak działa blogspot, to na pewno zamieszczę Cię w ulubionych! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jejku *___* Dopiero zorientowałam sie, ze komentarz pozostawiony przez Ciebie przy moim opowiadaniu jest zamieszczony przez autorkę tego opowiadania. Czuje sie niesamowicie zaszczycona. Czytam to opowiadanie od dłuższego czasu i jest świetne, tylko szkoda, ze rozdziały są tak rzadko dodawane. Zapraszam na proud-of-volley.blogspot.com pojawiły sie 3 rozdziały :)
    Pozdrawiam,
    Donieek

    OdpowiedzUsuń
  18. http://proud-of-volley.blogspot.com/2013/05/rozdzia-3.html Zapraszam na trójeczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. O matko. *,* Kocham ten rozdział! czekam na następne. x
    Zapraszam do siebie:
    http://one-event-could-change-everything.blogspot.com/
    liczę na komentarz, motywują mnie takie wiadomości. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. http://proud-of-volley.blogspot.com/2013/05/rozdzia-4.html Zapraszam na 4 rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://proud-of-volley.blogspot.com/2013/05/marcela-i-zaczeam-sie-z-niego-smiac.html Zapraszam na nowy rozdział! :)

      Usuń
    2. http://proud-of-volley.blogspot.com/ Zapraszam na 6 rozdział! :)

      Usuń
    3. Zapraszam na 7 rozdział :)

      Usuń
    4. Dzisiaj dodałam 8. Zapraszam! :)

      Usuń
  21. Jezu, Jezu, Jezu, Jezu, kobieto - pisz! ja potrzebuję tego bloga!
    /// http://naturalnaniedotykalnanieprzewidywalna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Super blog :) Swietny rozdial, tylko czemu nie piszesz kolejnych ? zapraszam do mnie milosc-na-nowo.blogspot.com Pozdrawiam ! ;d

    OdpowiedzUsuń